Red Dead Redemption

Podziel się

Red Dead Redemption 2, prosto od studia Rockstar Games, jest dobrze znanym tytułem na rynku gier od 2018 roku (na PS4). W sercach graczy pozostanie na długo, o czym przekonaliśmy się dzięki platformie Steam, gdzie użytkownicy wybrali ją na najlepszą grę roku 2020.

RDR2 przenosi nas w realia końca XIX wieku w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Dziki Zachód jest konsekwentnie ujarzmiany przez białych ludzi. Indianie są spychani do rezerwatów, ostatnie stada bizonów i mustangów przecinają prerie wraz z dymiącymi lokomotywami.

Jeżeli przygody Arthura Morgana, głównego protagonisty, oraz jego gangu to za mało, gracze w miesiąc po premierze mogli spróbować swoich sił w Red Dead Online, które na samym początku… Co tu dużo mówić, świeciło pustkami. O ile Rockstar mógł pochwalić się dużym zainteresowaniem GTA V oraz jej wersji online, o tyle przy RDR2 Online na użytkowników czekała niemiła niespodzianka, jeżeli przyzwyczaili się do wieloosobowej rozgrywki w kultowe Grand Theft Auto.

Do czasu, ponieważ 1 grudnia 2020 roku wersja online ukazała się jako całkowicie osobny tytuł: Red Dead Online, i to napędziło ogromną machinę.

Red Dead Online dzieje się rok przed RDR2, co pozwala na odnalezienie wielu smaczków, jeśli idzie o postacie występujące w późniejszej fabule. W Red Dead Online wcielamy się w uciekiniera z zakładu karnego w Sisika, skąd wydostaje nas tajemniczy nieznajomy.

Jak się szybko okazuje, nie zostaliśmy uwolnieni z dobrej woli. Jesteśmy potrzebni pewnej wdowie szukającej zemsty na zabójcach męża. W ten sposób wplątujemy się w serię misji, które są główną linią fabularną wersji online.

Dodatkowo Rockstar przygotował cztery unikatowe role, dzięki którym możemy wcielić się w łowcę nagród, handlarza, bimbrownika oraz (w najnowszej aktualizacji) przyrodnika. Każda z ról ma własną serię misji, które pozwalają nam nie tylko zarobić czy zdobyć poziom, ale również odkrywają przed nami historię postaci, które napotykamy.

Jak na typową grę wieloosobową przystało, i to produkcji Rockstar Games, nie mogło zabraknąć mikrotransakcji, ale to nie powinno nikogo dziwić. Za sztabki złota, które możemy nabyć za prawdziwe pieniądze i zdobyć w grze, możemy również kupić ubrania, broń, lepsze konie czy wspomniane już role.

Czy warto zagrać? Uważam, że tak. Gdy gra stała się osobnym tytułem, na Dziki Zachód przybyło sporo nowych graczy, co pozwala na wiele interakcji w społeczności: bójek w barach, wyścigów, starć z policją czy innymi graczami, jak na wyjętych spod prawa przystało. Dodatkowo to spełnienie marzeń każdego, kto dorastał na starych westernach, marząc o byciu rewolwerowcem lub bezlitosnym Indianinem.

Również rozgrywka wcale nie stawia na gracza samotnika. Szybko można się przekonać, że własna banda to ogromny atut, ale i znacznie więcej zabawy.

 

Gabriela Grochowska


Podziel się